Strata punktów numer 2 !

Strata punktów numer 2 !

Mecz z beniaminkiem wydawało się dla wielu znawców bydgoskiej piłki amatorskiej, iż będzie dla Nas spacerkiem. My jednak wiedzieliśmy, na co stać tych chłopaków - wielu przecież znamy. Okazało się, że znamy za mało. Wydawało się, iż mając dwie piątki, człon zespołu powinniśmy może nie po łatwym spotkaniu ale jednak zainkasować 3 punkty do tabeli. Jak się mecz zakończył ...

... gorzej niż rozpoczął gdyż przy pierwszym gwizdku mieliśmy chociaż 1 punkt. Pierwszy sygnał do niepokoju nastąpił w 7 minucie kiedy to po rzucie rożnym zaspał jeden z naszych obrońców a rywal dobrze skontrował piłkę strzałem na długi słupek Trzewika. Szybka pobudka i strzał Dyszki dobija Ejan. Po około minucie znów remisujemy. Sytuacji dużo nie było gdyż rywal konsekwentnie grał twardo w odbiorze. Nadeszła minuta 18 kiedy to przegrywamy 1:2. W tej akcji możemy sobie wymienić co najmniej trzy popełnione błędy. Po pierwsze nie wykorzystujemy przewagi 4 na 3 nie grając sobie piłką , po drugie rywal dość łatwo radzi sobie z zawodnikiem Voltastal-u i dogrywa na pustą bramkę partnerowi. Jaki był trzeci błąd w tym czasie gdy była toczona akcja 2 na 2, mógł wrócić ktoś trzeci aby zaasekurować partnera, bądź zmusić rywala do innej zagrywki.

No cóż przerwa w meczu ogłoszona przez arbitra, krótka wymiana zdań i zaczynamy. I wszystko zaczyna się układać w dobrą układankę czego efektem jest bramka Konwisia na 2:2 na samym początku 2 połowy meczu. Zaczynamy grać piłką, szukać się choć nie było to łatwe w defensywie rywali, komunikować. Są sytuacje jednak, nie ma finalizacji. Nadeszła 38 minuta i wydaje się z niegroźnej sytuacji spod samej linii autowej bramkę zdobywa ekipa Arka Pawskiego. Kolejny błąd indywidualny w tym meczu. Zostaje 12 minut sytuacji stwarzamy sobie coraz więcej, jednak strzały mijają bramkę rywali, lub szczęśliwie na linii broni bramkarz beniaminka. Mecz się kończy, głowy nie koniecznie spuszczone w dół, bo czym tu się załamywać ?! Rywalowi gratulujemy 3 punktów i tyle w temacie, pokazali walkę, charakter motywując się zasadą "bij mistrza". Szkoda, że znalazła się jedna jednostka, która musiała po podziękowaniach coś dodać (ale to zachowam dla siebie).

Popełniliśmy proste, szkolne błędy w meczu za co zapłaciliśmy stratą punktów, które nie którzy dopisali nam w tabeli przed meczem (nie mówię tu o zawodnikach Volta). Po raz kolejny mamy przykład, iż piłka to nie koniecznie gra na tak. Trudno jednak się dziwić iż w polu karnym rywala nie jednokrotnie znajdowały się oba zespoły. W końcu beniaminek miał co bronić. Mamy też kolejny przykład na to, że jak nie idzie to nie idzie (Strzały Dychy obok słupka, Szczurkka czy Michała). Z samym początkiem sezonu tracimy 5 punktów i na pewno zawiesiliśmy sobie sami poprzeczkę bardzo wysoko.

Czy to kryzys zespołu ?! Zapewniam wszystkich, że NIE. Każda porażka boli w jakimś stopniu, jednak będziemy tak długo powstawać ile będzie trzeba i do końca walczyć o najwyższe laury w lidze bydgoskiej !!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości